I w końcu mamy koniec półrocza,
wakacje !
Z braku czasu i satysfakcjonujących
wyników nie wstawiałem nowych postów choć wielokrotnie próbowałem
złowić jakąś fajną rybkę. Jako ciekawostkę do zapamiętania
napiszę, że od połowy czerwca, możemy cieszyć się bogactwem
runa leśnego, lasy są pełne jagód oraz pierwszych grzybów.
Powracając jednak do wędkarstwa. Mroźny styczeń oraz awantury w
okręgu PZW Koszalin, przez pewien czas ograniczył, możliwość
połowu na rzekach. Od mniej więcej Lutego próbowałem na rzekach
Radew, Grabowa jednak bez rezultatów. Od Marca, aż do Maja
przeszedłem na okonie i boczny troczek. Fajne wyniki, szczególnie
na małych rzeczkach np. Dzierżęcinka.
Sezon szczupakowy zwiastuje udany rok,
na początku maja trafiło się kilka ładnych sztuk do 80cm.
Większość ze środka pływającego. Dobra passa trwa do
dzisiejszego dnia. Kilka naprawdę ładnych sztuk, których nie udało
się wyciągnąć.
Leszcze jak na razie w granicach 1 - 2kg.
Łowione z gruntu metodą feeder z klipsem.
Książkowo leszcz odbył tarło na
większości zbiornikach podczas pełnym kwitnięciu jabłoni.
Dodam, że od maja pogoda zezwalała na
pierwsze leszczowe nocki.
Pod koniec czerwca metodą spinningową
udało się przechytrzyć pierwsze dwa sandaczyki 50 oraz 60cm,
złowiono w toni przy podbiciu około metra od dna. Jako przynęta ku
memu zaskoczeniu w obu przypadkach był stary dobry Relax Daimond
Shad, czerwona perła zwany przezemnie (Polakiem).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz