Od długiego czasu nie miałem tyle
możliwości, aby skupić się na wędkarstwie. Trzy tygodnie
przymusowego furlough i to jeszcze nie koniec, po krótkim czasie
kolejne 3tygodne zaplanowanego z góry urlopu na rok 2020.
Trzymając dobrą passę na Coppice Lake pod koniec Czerwca postanowiłem zorganizować, być może już ostatnią nocną zasiadkę w tym sezonie. Tak samo jak w Maju, kukurydza była bezlitosną bronią na Leszcze i Karpie.
Miesiąc Lipiec i Sierpień spędziłem na zwiedzaniu nieznanych mi terenów klubu „BAA” Oczywiście ze spinningiem w ręku.
Niestety większość z nich okazało się ciężko dostępne lub o innym przeznaczeniu niż szczupaki.
Najlepsze szczupakowe wyniki jednak uzyskałem na dobrze znanym mi już odcinku rzeki Avon potocznie nazwaną „Byczkami” gdzie pod koniec Sierpnia ,kilkukrotnie w większej ekipie dając zębatym chwile odpoczynku skupiliśmy się na feederach, lecz bez zadowalających wyników.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz