Mimo przyzwoleniu na swobodny połów
ryb drapieżnych na wyspach, początek roku zaczyna się dość
słabo. Od Stycznia do połowy Marca pogoda sprawia psikusy.
Tydzień mrozów i kilka dni ciepłej
słonecznej pogody, opady śniegu, mgły lub deszcze i tak na
przemian.
Styczeń był miesiącem w którym,
całkowicie nie potrafiłem wstrzelić się w warunki, kanały
pokryte cienką warstwą lodu, częste opady śniegu, deszczu i dużo
pracy, uniemożliwiały wyprawy na ryby. Luty był miesiącem
nadziei, pierwsze słoneczne dni, budząca się natura i oczywiście
próby wędkarstwa, niestety na kilkadziesiąt wypadów miałem tylko
jedno wyjście zębacza, który grzecznie odprowadził przynętę i w
spokoju odpłynął. Pod koniec miesiąca pogoda jednak zmieniła
plany i znowu nadeszły mroźne dni. W marcu zgodnie z prognozami na
jakiś czas poprawiły się warunki, skupiłem się nad nowym
sprzętem i próbowałem nowych technik połowu, niestety jak na
razie nic nie przynosi rezultatów. Postanowiłem również zobaczyć
co się dzieje na kanałach, okazało się szaro, ciemno i pusto. Nad
zbiornikami powoli widać pierwszych Angielskich Karpiarzy, którzy
również z wielką nadzieją jak moja szukają wielkich ryb,
powracające ptactwo budzi nadzieję na początki wiosny. W połowie
marca, pogoda postanowiła zgasić moje nadzieję na ciepłe dni,
znowu nadeszły mrozy i opady śniegu, nie przygotowany na takie
warunki choć głębokie zbiorniki nie są pokryte lodem, zamarzająca
plecionka uniemożliwia wędkowanie. Sezon na rzekach oraz niektórych
kanałach został zamknięty, z obserwacji na mediach
społecznościowych drapieżniki dopisywały dla Polskich wędkarzy,
którzy wędkują na rzekach, pojawiły się również pierwsze
zdjęcia Karpi. Z nadzieją na poprawę pogody, czekam i zbieram
sprzęt na rozpoczęcie wiosennego sezonu.