Lipiec i Sierpień to miesiące, które zostawiły w pamięci dużo pozytywnych wspomnień z wakacyjnych przygód w Polsce.
Za dużo nie mam, co opisywać, choć próbowałem siły nad wodą kilkukrotnie, to czas wolny spędzałem na dobrej zabawie i odpuściłem poważne wędkarstwo ciesząc się upalnymi dniami, które dopisywały w całej Europie.
W połowie Sierpnia, wróciłem na wielka wyspę. Podróżując w wzdłuż kanałów zaobserwowałem, że ryby powoli spływają , czuć pierwsze oznaki ochłodzenia i nadchodzącą jesień.
Bojąc się o zacznę pogorszenie pogody postanowiłem zorganizować ostatnia nockę nad wodą.
Noc zimna, spokojna i cicha, nad ranem pierwsze i ostatnie branie średniego leszczyka około 2,5kg. Który skusił się na kulkę proteinową (pop up "scopex"), łowisko podkarmione syto słodką kukurydzą, w koszyczkach standardowa zanęta bazowa. Zbiornik "Barnes Lane" mały i płytki do 2m głębokości, dno twarde, piaszczyste i bez roślinności, po wcześniej wspomnianej fali upałów zaskakujący niski stan wody.
Początek września chłodny i deszczowy, na ziemi lezą pierwsze kasztany, w małych Angielskich lasach pojawiają się pierwsze grzyby. W czasie wolnym, kilka razy udało mi się wyskoczyć na szybki spinning, co wynagrodziło mnie kilkoma małymi szczupakami pomiędzy 45-50cm. Powoli nakręcam się słabymi wynikami w tym roku, zdecydowanie szykuje siły na kilka zasiadek feederowych oraz przygotowuje wyposażenie na jesiennego szczupaka. Pełny energii czekam na czas wolny, który zdecydowanie spędzę nad wodą.